"Szkoła" przetrwania...

"Szkoła" przetrwania...

     "Przegrać i być pokonanym to nie to samo. Przegrywają ci, którzy nawet nie próbowali walczyć, a pokonani są ci, którzy byli zdolni do walki. I taka porażka nie przynosi wstydu. Może być trampoliną do nowych zwycięstw. I jak trafnie to określa Jose Samarago w twojej książce „El amor posible”, nigdy nie ma porażek ani zwycięstw ostatecznych, bo dzisiejsza porażka może być jutrzejszym zwycięstwem." Paulo Coelho

Szkoła przetrwania, praca domowa do odrobienia... Średnia wieku naszych przeciwników była 17-18 lat. SF Wilanów wcale nie zaprezentował gry jak na chętnego do awansu do Serie A. Ale niestety pkt są w Wilanowie. Gramy dalej. Powoli wracają po kontuzjach nasi podstawowi gracze, ale nadal z braków kadrowych Trener na boisku. Już w 8 minucie akcja Wilanowa prawą stroną mocno bita piłka w pole karne i soczyście uderzona głową piłka przez piłkarza SFu i piłka ląduje w naszej bramce. 27 minuta piłka ala niby dośrodkowanie, centralnie naszemu bramkarzowi pod słońce i wpadła pod poprzeczkę. Ale warto dodać Radzikowski się w tym meczu nie nudził. Pierwszą połowę kończymy z wynikiem 2:0 dla Gospodarzy. Po kilku minutach gry w drugiej połowie, a dokładniej w 51 minucie i w 59 minucie ten sam zawodnik drużyny przeciwnej stworzył dwie bliźniacze bramkowe sytuacji po których SF wynik miał 4:0. Ale Sokoły walczą zawsze do końca, 63 minuta Mateusz Więsik wykorzystał zamieszanie w polu karnym i mamy jedną bramkę. Wynik do końca nie ulega zmianie przegrywamy 4:1 wracamy z pracą domową do odrobienia. :)

Bardzo mądre słowa kiedyś powiedział Kazimierz Górski... 

"Piłka jest okrągła a bramki są dwie. Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować. Tak się gra, jak przeciwnik pozwala. Więcej wart jest trener, który ma szczęście, niż lepszy trener, który szczęścia nie ma. Jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już to nie jest szczęście. To jest dobry trener, tylko wyników nie ma. Jeśli jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? Chodzi o to żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Im dłużej my przy piłce, tym krócej oni. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe."

Po meczu zapytany został nasz najlepszy zawodnik w meczu z SF Wilanów, 17 letni Adrian Dróżdż.

Adrian jak jeden z nielicznych zagrałeś dobry mecz, jak Ci się grało przeciwko rówieśnikom? Czy faktycznie byli lepsi? Jak oceniasz swój występ i występ kolegów.?

Adrian Dróżdż : Dziękuję za docenienie ale zawsze mogło być lepiej, niestety pod koniec meczu zabrakło u mnie trochę sił. Mi grało się dobrze murawa idealna, dużo gry przez środek ale, nic dalej niestety zabrakło paru zawodników na skrzydłach i ciężko było zrobić jakąkolwiek akcje. Uważam, że przeciwnik nie grał piłką na wysokim poziomie, spodziewałem się gry klepą i rozciągnięcia gry po całym boisku jednak było całkiem inaczej. My też nie zagraliśmy najlepiej widać po tym meczu że brakuje u nas mimo szerokiej kadry zawodników na skrzydłach i zamienników gdyby nie to meczu mógłby potoczyć się inaczej ale gdybać można zawsze. Dziękuję za uwagę.

Zapytany po meczu został jeszcze nasz jedyny rezerwowy Adrian Gąska. 

Adrian byłeś jedynym zawodnikiem na zmianę w dzisiejszym meczu. Jak uważasz czy mogliśmy zapobiec strzeleniu aż czterech bramek? Jak to się stało że nie trafiłeś z 1.5 metr w światło bramki? Czy jeszcze w tym sezonie zdołamy zdobyć jakieś pkt?

Adrian Gąska : Tak, byłem jedynym jedynym zawodnikiem na zmianę w tym meczu, co tak naprawdę mnie dziwi. Z tego co wiem jest Nas zgłoszonych do rozgrywek ponad 35 osób. Wiadomo turniej w Kołbieli zrobił swoje i mamy 6 czy 7 kontuzjowanych ale, nasuwa się pytanie gdzie są pozostali? Nie którzy powinni się zastanowić czy chcą grac czy nie.
Co do bramek to myślę ze wynikały z naszych błędów w obronie i ustawieniu. Mógłbym napisać że to czy tamto można było zrobić inaczej ale, prawda jest taka że jeżeli w obronie musi grac nasz 37 letni trener który nie trenuje, dwóch chłopaków po kontuzji to błędy musza się zdarzyć. Braki kadrowe zrobiły swoje.
Jeżeli chodzi o moja sytuacje to po prostu dostałem mocna piłkę, trochę za plecy i nie zdążyłem dostawić nogi. Wasyl strzelał a nie podawał i piłka była szybka. No szkoda tej sytuacji. Dostane więcej minut w meczu to coś ukąszę ;)  hehe
Gramy jeszcze z Korona, Snajperem i Perłą. Myślę ze wszystkie z tych drużyn są w naszym zasięgu. Po cichu liczę jeszcze na 7 punktów. Dziękuję kibicom za to ze są z nami u nas jak i na wyjazdowych meczach. Czy wygrywamy czy przegrywamy zawsze są. Szacun i pozdro​!!!

Już w najbliższą niedziele gościmy lidera Koronę Górę Kalwarie. Mecz niedziela 16:30. Nauczycielska! WOJNA!!!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości